Wojciech
 BRUSZEWSKI 

  

 

NOTKA O AUTORZE

   

WROCŁAW              

 
Pewnej sierpniowej nocy, w 1948 roku Halę Ludową mijał ubek, Jacek Pająk.
Szedł w kierunku wejścia na Wystawę Ziem Odzyskanych, w poszukiwaniu taksówki.
Tymczasem Picasso bawił się w remontowanym mieszkaniu przy ulicy 8 Maja. Narysował tam na ścianie słynnego "Gołabka Pokoju z Pędzlem".

  W roku 1948 nie było satelitów telekomunikacyjnych. Picasso zobaczył wrocławskie Sępolno z okien samolotu. Widok dzielnicy mieszkaniowej, którą Niemcy zbudowali w kształcie orła zrobił na nim wielkie wrażenie.

Ja, (kropeczka niebieska), miałem wtedy zaledwie jeden rok życia i długo nie wiedziałem, że w pobliżu (kropeczka żółta), na tej samej ulicy, bawił się wybitny Hiszopan.

MADRYT              

  Rok 1971. 
Przytulam się do pewnej Hiszpanki.
Po mojej prawej ręce Poldek, pierwowzór postaci Wiktora.
Na dole kadru Juliusz, pierwowzór postaci Drugiego Sekretarza.

 EDYNBURG  

  Moja międzynarodowa kariera artystyczna rozpoczęła się w 1972 roku w Edynburgu. Była to słynna wystawa, zorganizowana przez Richarda Demarco.
Od tego czasu Rickey i ja widujemy się regularnie raz na 10 lat.


Na zdjęciu artystka z Niemiec Zachodnich, Emma Rosa Ahrens, pokazuje mi język.

  Miałem zaszczyt pokazać "diabełka" odtwórcy roli Jamesa Bonda. Zdarzyło się to w pobliżu Galerii Demarco. Rok 1972.

Sean Connery do dziś nic o tym nie wie.

 WARSZAWA  

  Środowisko artystyczne zawsze znajduje dobrą okazję na wypicie kielicha.
W tym wypadku, w Galerii Remont,  oczekujemy na Andy Warhola.

Jak wiadomo, Andy nigdy do Polski nie przyjechał.

  Czyszczenie Sztuki 
w Galerii Repassage ma swoje stronice na łamach "Fotografa".

Na zdjęciu nie zamawiam pięciu piw. Po prostu mówię "Hi".

 TORUŃ  

  Oto fragment mojej kariery profesorskiej. Zabawiam się ze studentkami UMK w doktora.
Zawistni członkowie Rady Wydziału Sztuk Pięknych tego uniwersytetu dobrze zapamiętali te zdjęcia i jakiś czas później miażdżącym stosunkiem "za" do "przeciw" przegłosowali wniosek o wyrzucenie mnie na tak zwany bruk.
W nowym miejscu pracy, w Wyższej Szkole Sztuki i Projektowania w Łodzi na wszelki wypadek zmieniłem program zajęć.

  Ale zanim wylali mnie z roboty na UMK, kilka razy wystąpiłem tam w todze. 
Prezydent Kwaśniewski ściskał mi rękę na wniosek tej samej Rady Wydziału. Belwederskiego tytułu  raczej mi nie odbiorą. 

 ŁÓDŹ  

  I w ten sposób stuknęła mi sześćdziesiątka.
Świętowałem ten dzień z rodziną w komplecie.
Margaret (żona),
Balbina (córka).

  Obecni byli niezawodni przyjaciele.
Na zdjęciu profesor Wolf Kahlen z Berlina (West).

  "When I get older losing my hair,
Many years from now.
Will you still be sending me a valentine
Birthday greetings bottle of wine."

Na zdjęciu międzynarodowa bohema artystyczna, a konkretnie Zenobia (moja pierwsza żona) i profesor David Hall z Kent pod Londynem.
Parasolkę trzyma Krzysztof Lech.

  W ten sposób zrealizowałem jedno z moich marzeń. Rozpocząłem karierę estradową jako wokalista.

  Wesołą sześćdziesiątkę kończy zdmuchnięcie urodzinowego tortu.